Powered By Blogger

środa, 26 grudnia 2012

5. Walka z losem

   Jutro mija miesiac od ostatniej notki. Nie pisalam, dlatego ze zdaje sobie sprawe z tego, ze nikt nie czyta.
Ale nie mam zamiaru sie poddawac, poczatki sa trudne, bede pisac, az komus zechce sie czytac.
  Ostatnio zdarzylo sie kilka przykrych rzeczy.  To dosc dluga historia, ktora jednak chce komus opowiedziec.
 Od ponad roku mam problemy z moja mama. Kiedy urodzila sie moja siostra, mama bardzo sie zmienila. Wczesniej byla idealna matka, taka o ktorej marzy kazda nastolatka, zadbana, piekna, co weekend chodzila na impreze z przyjaciolka czy swoim chlopakiem, moglam z nia porozmawiac o wszystkim, nawet o najintymniejszysz sprawach. Nikt nie byl dla mnie takim wsparciem jak ona.
 Potem cos zaczelo sie psuc. Zaczelam dojrzewac, zmienil sie moj swiatopoglad, buntowalam sie przeciw wszystkiemu. Klocilysmy sie caly czas, nie byly to zwykle spiecia, mama zaczela mnie bic, czego nigdy wczesniej nie robila, zamiast mowic, ze mnie kocha, krzyczala, ze mnie nienawidzi. Zawsze byla bardzo zapracowana, to bylo cale jej zycie.
  Urodzila sie Laura. Urodzila sie moja siostra, a ja nagle przypomnialam sobie o tym, ze kocham moja mame. Nadal zdarzaly nam sie klotnie, czasem nawet te gigantyczne, ale bylo inaczej.
 Jednak... mama musiala przestac pracowac, teraz mieszkamy w Anglii, niestety, mama moze poswiecic sie jedynie wychowaniu mojej rocznej siostry. Wszyscy jej znajomi zostali w Polsce, siedzi w domu praktycznie 24/h. I nie dziwie sie, ze to ja dobija.
 W Anglii poznalam dwie Polki, ktore tak jak ja, maja 16 lat.
Daly mi zludne poczucie przyjazni. Czesro kiedy sie spotykalysmy, mama kazala mi wracac do domu po dwoch czy tez trzech godzinach, potrzebowala pomocy przy Laurze. Nigdy nie mialam o to pretensji.
 Ostatnio zaczelam zuwazac, ze dziewczyny wykluczaja mnie ze wspolnych spotkan. Mialysmy wspolne plany na Sylwestra, przypadkiem dowiedzialam sie, ze umowily sie z jakas starsza o szesc lat dziewczyna, ze pojada na impreze do duzego miasta, jakies dwie godziny drogi stad.
  Napisalam do jednej o co chodzi, jej odpowiedz nie tyle mnie zabolala, co zwyczajnie zdenerwowala. Powiedziala, ze nie bedzie tracic takiej okazji ze wzgledu na mnie, ze jest pewna, ze moja matka zadzwoni do mnie i kaze mi wracac.
 Nie mam zamiaru sie juz z nimi spotykac. Jasne, moja mama ma mnosto wad, bywa okrutna, ale mimo to, kocham ja, mimo to, ze czasem mysle, ze jej nienawidze, to do niej ide kiedy mam naprawde duzy problem. Mimo to, ze caly czas jest dla mnie zmina, pomaga mi. I wiem, ze mnie kocha, nawet jesli mowi, ze jest inaczej. Oj, polecialy lzy. To nic.
 Tesknie za moja przyjaciolka, ona nigdy nie robila problemu z tego, ze musze wrocic wczesniej, zazwyczaj po prostu szla do mnie i razem zajmowalysmy sie moja siostra. Tesknie nawet za tym co kiedys mnie u niej denerwowalo - za spoznialstwem. Co z tego, ze umawiamy sie na pietnasta, bede o siedemnastej, ale nie zadzwonie, zeby ci o tym powiedziec. Nie przypuszczalam, ze kiedys zacznie mnie to bawic.
 Tesknie jak za nikim innym.

1 komentarz:

  1. `Życie jest trudne jednak prawdziwe i to jest w nim najpiękniejsze ` Bądź prawdziwe w tym co robisz i nie daj się zwieść twoim koleżanką . Podziwiam cię ponieważ piszesz szczerze o prawdziwych rzeczach .

    OdpowiedzUsuń