Powered By Blogger

niedziela, 6 stycznia 2013

8. O maly wlos...

Ohayo! Och, ile sie wydarzylo w tym tygodniu.Az trudno mi uwierzyc, ze tak sie porobilo. Na szczescie juz jest dobrze. Ale od poczatku...
  Moja mama od jakiegos czasu nie czula sie najlepiej, moze nawet o tym wspominalam. W poniedzialek, w dzien nowego roku jej chlopak zawiozl ja do szpitala. Bogu dzieki, gdyby nie to... w szpitalu mysleli, ze jej nie uratuja. Tak naprawde mama powiedziala mi o tym dopiero dzisiaj, kiedy juz bezpiecznie jest w domu. Gdybysmy nie zawiezli jej wtedy do lekarza... nawet nie chce o tym myslec, ale prawda jest taka, ze w nocy umarlaby. Czuje sie winna, ze tak sie stalo. Czesto wyobrazalam sobie, ze zycie bez niej byloby lepsze, ze chcialabym zeby odeszla na zawsze... mam wrazenie, ze moje podle myslenie w jakis sposob przyciagnelo to co sie stalo. A moze... moze Bog chcial mi cos zobrazowac?
  Dobrze, ze mama juz wrocila. Nadal jest oslabiona. W poniedzialek konczy mi sie przerwa od college'u, ale nie moge wrocic. Musze pomoc mamie, sama nie da sobie rady z Laura. Wlasnie, Laura... Gremlinek tez musial sie naprzezywac, mama nie opuscila jej nawet na jeden dzien, przez cale jej poltoraroczne zycie.
  Juz 10 stycznia bedziemy miec normalny internet. Nie moge sie doczekac, dobrze, ze to juz tak niedlugo. Nawet nie mam mozliwosci obejrzenia anime, co doprowadza mnie do szalu, bo udalo mi sie wciagnac w ,,Durarare". Ledwo moge dodac notke na bloga.
 Mysle nad tym jaka zastosowac sobie diete. Diete, ktora przemieni mnie w dziewczyne jaka chce byc. Wydaje mi sie, ze najodpowiedniejsza bedzie dieta piec posilkow. Dziewczyna z mojej starej szkoly ja stosowala, jest nie do poznania. Rozmawialam z nia kiedys o tym, powiedziala, ze w miesiac zrzucila 7 kilogramow. Moje marzenie.... Tak naprawde to marze o wadze 56 kilogramow. Dobrze, wiec decyduje sie przejc na ta diete.
  Mysle, ze najlepiej bedzie odzywiac sie glownie warzywami i jogurtami naturalnymi. Dosc rygorystycznie. Chcialabym od razu przejsc na wegetarnianizm. Bede musiala takze pomeczyc sie z cwiczeniami. Ciekawe jak dlugo zajmie mi dojsce do upragnionej wagi? Mam nadzieje, ze wszybko to zrzuce, tak bardzo mi na tym zalezy.
  Jestem zmuszona zakonczyc dzisiejsza notke, w nastepnej chcialabym napisac o pewnej ksiazce, ktora warto przeczytac... moze nawet szesc razy, jak ja?

2 komentarze:

  1. Cieszę się że ci się układa choć to z mamą .. Ja sobie nie wyobrażam czegoś takiego .Ale cieszę się że jest dobrze jeżeli chodzi o diete to musisz uważać a przejść na wegetarianizm nie jest tak łatwo próbowałam . Bardzo chciałabym ` zobacyć ` tą ksiązke którą warto przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  2. To na pewno były ciężkie chwile. Przeżyłaś je i jesteś silniejsza. Negatywne myśli o bliskich nie są naganne. Jeśli jest Ci źle lub jesteś krzywdzona masz prawo się bronić i dbać o siebie. Nie czuj z ich powodu wyrzutów sumienia. Wyrzuty powinien mieć ten kto zachowuje się tak, że do głowy przychodzą Ci złe myśli.

    Jeśli chodzi o wegerarianizm to nie gwarantuje on chudnięcia. Wiem co mówię bo 2 lata nim jestem.

    Jeśli potrzba byś rzeczywiście zrzuciła parę kilo to po pierwsze musisz poznać dlaczego przytyłaś. Czy podjadasz wieczorem? Czy może masz słabą przemianę materii? Może masz mało ruchliwe życie? Może jesz za dużo? Może "nadużywasz" słodyczy? Może masz genetyczne skłonności do kilogramów (jaką wagę mają najbliżsi - rodzice, dziadkowie, rodzeństwo rodziców)?

    Jak ustalisz przyczynę wtedy odpowiednio będziesz mogła zadziałać?

    Jeśli nieodpowiednio podejdziesz do tematu może się okazać, że rozchuśtasz organizm i wtedy dopiero będą kłopoty bo efekt jojo tylko czeka na nierozsądnie się odchudzających.

    Największe zagrożenia przy odchudzaniu to efekt jojo, anorekcja, anemia.

    Przy odchudzniu nie możesz się spieszyć jeśli chcesz mieć długotrwałe efekty bez nawrotów kilogramów. Koleżanka o której piszesz, że straciła 7kg w miesiąc jest baaaaaaardzo narażona na efekt jojo. Optymalne tępo chudnięcia to ok. 0,3-0,5kg na tydzień.

    Podstawowe zasady przy chudnięciu:
    1. Zaakceptować siebie taką jaka jesteś. Wtedy masz do współpracy przyjaciółkę a nie wroga.
    2. Dobrać ilość jedzenia do trybu życia - nie może brakować Ci energii na codzienne czynności ale nie może też być jej za dużo by nie odkładała się w postaci kilogramów.
    3. Sport, sport, sport bez tego ani rusz do trwałego zrzucenia kilogramów. Na początek polecam bieganie. Uniwersalne i można robić wszędzie. Wszelkie ćwiczenia kondycyjne też są idealne. Generalnie chodzi o to, że kilogramy trzeba wypocić. To co się wypoci zniknie na zawsze, to co zniknie głodząc się to z pewnością prędzej czy później wróci. Aby ćwiczenia przynosiły skutek chudnięcia powinny trwać 1godz. lub dłużej. Chodzi o to, że spalanie tkanki tłuszczowej zaczyna się po ok. 30-40min. Wcześniej organizm spala węglowodany i dopiero jak się rozgrzeje sięga po tłuszczyk. Po takim treningu tłuszcz spala się jeszcze przez kilka godzin po zakończeniu np. biegania. Ale jeśli masz wybierać to lepiej pogimnastykować się 10min niż wogóle. Wtedy przy treningu stracisz trochę węglowodanów i będzie mniej do spalenia w ciągu dnia.

    Co do diety to powinna być jak najbarziej różnorodna. Ostatni posiłek 2-3 godz przed spaniem i z jak najmniejszą ilością węglowodanów. Jak słodycze to z rana - zdążą się spalić w ciągu dnia.

    Powodzenia,

    OdpowiedzUsuń